Usiadłyśmy z Mają na wysokich
krzesłach przy barze i nim się spostrzegłyśmy zaserwowano nam dwa,
piękne, kolorowe napoje ze słomką i parasoleczką. W tym świetle o wiele
lepiej widziałam. Tym razem zamieniłyśmy się partnerami i usiadł obok
mnie chłopiec o zielono-brązowych tęczówkach i ładnych rysach twarzy.
Wyglądał na około dziewiętnaście lat. Nie pytałam go o wiek, bo nie
chciałam zdradzać mojego.
- Mam nadzieję, że nie ma tu alkoholu. - Zażartowałam.
- Haha, kotku, czemu pytasz ?
- Nie piję za dużo. - Odpowiedziałam, a on uśmiechnął się pod nosem i pogłaskał mnie po policzku.
- Nie martw się, zaopiekuję się tobą...
Miałam pewne obawy, ale zdecydowałam, że w końcu jestem na wakacjach i mogę szaleć ! Głównym problemem była fakt, że wgl nie znałam tego chłopaka... Wydawał się być miły i taki normalny. Wszyscy ostrzegali mnie przed takimi..
Czas leciał, a mnie coraz bardziej kręciło się w głowie. Miałam wypić jednego drinka, a wypiłam chyba z pięć. Majka podobnie, tylko, że ona co chwilę odrywała się od stołu, aby potańczyć. Hmm, ten cały Mats... czy jak mu tam, nawet całkiem pasuje do Mościckiej. Zjawiskowo razem wyglądają. W sumie to też mam ochotę ruszyć na parkiet.
Wstałam i zachwiałam się lekko. Z pomocą ruszył mi nowo poznany kolega, dzięki któremu utrzymałam się na nogach.
- Jesteś kompletnie pijana. - Zaczął się do mnie szczeżyć.
- Wcale nie.. - Zaprzeczyłam, a on uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Masz bardzo słabą głowę, gdybym wiedział to nie pozwoliłbym ci tyle pić.. Może pójdziemy to mojego pokoju hotelowego ? Wytrzeźwiejesz. -Zaproponował Mario.
- Nie wiem czy powinnam..
- Obiecałem, że się tobą zajmę.. - Wyszeptał mi do ucha.
- No dobrze..
Czułam się jakby wszystko wirowało dookoła mnie. Ludzie, światła, muzyka.. Rzeczywiście wolałam się stamtąd wynieść. Po wyjściu z klubu udaliśmy się do ekskluzywnego hotelu. Było przepięknie i panował tam przepych, ale nie zwracałam uwagi na szczegóły. Byłam skoncentrowana na Mario, który usiłował przetransportować mnie do pokoju. Weszliśmy. Standardy kolosalnie różniły się od tych w moim hotelu. Na środku stało olbrzymie łóżko, a nad nim ogromny, kryształowy żyrandol.
Nie poszerzałam horyzontów, chociaż pewnie apartament miał jeszcze wiele atrakcji. Chłopak położył mnie na łóżku, a sam gdzieś wyszedł na chwilę. Rozejrzałam się dookoła, ale powieki same mi się zamykały i odpłynęłam.
Spałam chyba kilka godzin, a gdy się obudziłam byłam już prawie trzeźwa. Niestety to co zobaczyłam przeraziło moją moralność. Ktoś leżał obok mnie i głaskał po ramieniu.
- Co ty robisz ? - Odwróciłam się i ujrzałam półnagiego Mario.
- Czekałem, aż się obudzisz. - Zbliżył się do mnie i zaczął mnie całować.
- Przestań ! - Wydarłam mu się do ucha, po czym odsunęłam się od niego, usiadłam na łóżku i zaczęłam zakładać szpilki.
- Kochanie.. Myślałem, że..
- Przeliczyłeś się .. kochanie. Chciałeś uprawiać seks ? Trzeba było zadzwonić po dziwkę.
- Wiesz, że mnie pociągasz jak się złościsz.. ?
- Człowieku, ja nie powinnam z tobą wczoraj pić ! Mam szesnaście lat..
- Słucham ? Dlaczego mi nie powiedziałaś. - Stanął przede mną i złożył ręcę.
- Bo nie pytałeś.. - Spuściłam wzrok.
- No pięknie.. Z kim tu przyjechałaś ?
- Jestem na obozie.
Uklęknął przede mną i wziął moje dłonie w swoje.
- Przepraszam cię, nie wiedziałem.. Mogę coś dla ciebie zrobić w rekompensacie ?
- Możesz mi zrobić herbaty. Która godzina ?
- Za piętnaście minut będzie pierwsza. Nie spałaś tak długo jak ci się wydawało. Dam ci tabletkę na kaca...
- Dobrze, tylko się pośpiesz, muszę znaleźć Majkę.
Chłopak zadzwonił do Hotel Room Service i złożył zamówienie. W przeciągu minuty usłyszeliśmy dźwięk dzwonka. Szybka ta obsługa..
- Czy Majka też ma szesnaście lat ? - Zapytał z lekkim niepokojem w głosie.
- Tak, a czemu pytasz ?
- Muszę zadzwonić do Hummelsa.
- Kto to jest Hum.. les ?
- Czyli ty naprawdę nie wiesz.. - Uśmiechnął się sam do siebie.
- Czego nie wiem ? - Wzięłam tabletkę i popiłam zieloną herbatą. Wcale mi nie było wtedy do śmiechu.
- Nieważne, przygotowałem dla ciebie kąpiel w wannie.
- Dzięki... - Podał mi ręcznik i zaprowadził do łazienki.
Co za dziwny dzień, znaczy noc.. Kto by pomyślał, że spędzę ją z jakimś kolesiem.. Jak myślę o tym co mogło się stać, gdybym mu nie powiedziała ile mam lat to przechodzą mnie dreszcze. Mam nadzieję, że Majce nic się nie stało.. Ale fajne te mydełka hotelowe.. Ten chłopak musi być naprawdę bogaty. Co ja tu robię..
Cały czas nurtują mnie te myśli. Spojrzałam na siebie w lustro i o dziwo aż tak strasznie nie wyglądałam. Wytarłam się ręcznikiem i założyłam tą samą sukienkę.
- Marioooo ! - Wydarłam się w niebo głosy, a chłopak momentalnie wparował przestraszony to toalety.
- Co się dzieje ?
- Masz suszarkę ?
- Ale mi stracha napędziłaś.. Nie mam, ale nie przejmuj się. Podmuchamy ! - Uśmiechnął się do mnie.
- Słuchaj..
- No okej, zaraz coś znajdę..
- Nie o to chodzi.. Ile ty właściwie masz lat ?
- Nie powiem ci, bo nie będziesz chciała się ze mną zadawać... - Puścił mi oczko.
- Powiedz, powiedz, powiedz. - Łaziłam za nim po apartamencie, aż w końcu znalazł małą suszarkę.
- Jestem starszy od ciebie.
- No nietrudno mi się domyśleć.. Ale wolałabym znać liczbę.
- A jak ci powiem to przestaniesz za mną chodzić ?
- Obiecuję !
- 21.
(ANGELA)
Było koło godziny drugiej, kiedy Mats zaprowadził nas na plażę. Ku mojemu zdziwieniu leżała tam Maja i ten .. ten taki piłkarz, o którym mówiły nasze współlokatorki. Tak słodko razem wyglądali, że aż oniemiałam.
Musiałam ją obudzić, ponieważ niedługo miałyśmy wrócić do hotelu. Ale jazda...
- Maja, wstawaj. - Szturchnęłam ją, ale zamiast niej obudził się Marco.
- Co się dzieje ? - Zapytał zdezorientowany blondyn.
- Dobry wieczór. Mogę zrobić sobie z panem zdjęcie ? - Podniecona zapytałam piłkarza.
- Oczywiście. - Wstał i za pozował do obiektywu (telefon).
Kiedy spojrzałam na Mario, zobaczyłam jego zdezorientowaną minę. On chyba też jest zszokowany, że spotkał Reusa. Swoją drogą całkiem w porządku ten chłopak. Pierwsze wrażenie było denne, ale potem naprostował sytuację. Wzięłam półprzytomną Maję pod pachę i zaczęłyśmy wędrować w kierunku naszego hotelu.
- Czekaj. - Zatrzymał mnie Mario. - Może spotkalibyśmy się tutaj jutro ?
- Przykro mi, ale jutro jedziemy na zwiedzanie centrum Ibizy.
- A to może pojutrze ? Muszę cię jeszcze kiedyś zobaczyć... - Złapał mnie za rękę.
- Być może... - Spojrzałam na niego zalotnie i ruszyłam przed siebie.
Nasz powrót trwał bardzo długo. Musiałam targać Majkę, podnosić ją kiedy upadała i pilnować, żeby nie odwalała głupot. Po przyjściu musiałyśmy się stawić Bożenie. Poszłam sama oświadczyć, że wszystkie wróciłyśmy i mamy się bardzo dobrze. Ku mojemu zdziwieniu nasza opiekunka nie chciała tego sprawdzać, ale powiedziała, że jutro rano musi pogadać z moją przyjaciółką. Mościcka powoli dochodziła do siebie, ale widać po niej, że do trzeźwości jeszcze długa droga. Aśka i Milena gapiły się na nas i szeptały coś do siebie pod nosem.
- Angela, dlaczego masz męskie majtki na sobie ? - Zapytała z przerażeniem Majka, kiedy przebierałam się w piżamę.
- Długa historia..
- Okej.. ale powiedz mi tylko cz ty i ten Mario ?
- Niee.. Nie, spokojnie. Ale mało zabrakło.
- Co zamierzasz z tym zrobić ?
- Z czym ?
- No z nim..
- Nic. On jest pięć lat od nas starszy, a w dodatku ma tyle kasy ile mi się nawet nie śniło. Zupełnie inna bajka.
- Skąd wiesz o jego pieniądzach ?
- Byłam w jego apartamencie. I wiesz co ? Nasz pokój hotelowy przy tamtym to Kambodża.
- Ale widziałam jak na ciebie patrzył.. - Uśmiechnęła się, a ja rzuciłam w nią poduszką.
- Przestań ! Ty lepiej mów co u ciebie i u tego piłkarza...Marco.
- A daj spokój, mało co pamiętam. Ale fajny jest. Muszę go jeszcze kiedyś zobaczyć.
- Jakie dziwki. - Wtrąciła się Milena. - Lecicie tylko na kasę, blachary ?
- Odwal się i lepiej zajmij się sobą. - Powiedziałam stanowczo.
- Zobaczymy czy jutro gdzieś wyjdziecie.. - Powiedziała cwaniacko Aśka.
- Co ? O co ci chodzi ? - Zapytała Maja.
- Przekonacie się..
Przyznam, że trochę przesadziłyśmy, ale bez przesady... Mówiły to takim głosem, że aż się zaczęłam bać.
I jak one mają prawo nas obrażać ? Mogłyśmy się zaprzyjaźnić, być dla siebie miłe, pożyczać ciuchy, w nocy robić pidżama party... Ale nie. Zresztą ich problem jeśli nie chcą z nami trzymać to łaski bez.
Dobraaa, idę spać...
____________________________________________________________________
Ten rozdział pisała ze mną moja przyjaciółka Maja Mościcka :)
A tak wg to nową piosenkę obczaiłam ... Taką w temacie :DD
https://www.youtube.com/watch?v=p0DdJnafsdI
- Mam nadzieję, że nie ma tu alkoholu. - Zażartowałam.
- Haha, kotku, czemu pytasz ?
- Nie piję za dużo. - Odpowiedziałam, a on uśmiechnął się pod nosem i pogłaskał mnie po policzku.
- Nie martw się, zaopiekuję się tobą...
Miałam pewne obawy, ale zdecydowałam, że w końcu jestem na wakacjach i mogę szaleć ! Głównym problemem była fakt, że wgl nie znałam tego chłopaka... Wydawał się być miły i taki normalny. Wszyscy ostrzegali mnie przed takimi..
Czas leciał, a mnie coraz bardziej kręciło się w głowie. Miałam wypić jednego drinka, a wypiłam chyba z pięć. Majka podobnie, tylko, że ona co chwilę odrywała się od stołu, aby potańczyć. Hmm, ten cały Mats... czy jak mu tam, nawet całkiem pasuje do Mościckiej. Zjawiskowo razem wyglądają. W sumie to też mam ochotę ruszyć na parkiet.
Wstałam i zachwiałam się lekko. Z pomocą ruszył mi nowo poznany kolega, dzięki któremu utrzymałam się na nogach.
- Jesteś kompletnie pijana. - Zaczął się do mnie szczeżyć.
- Wcale nie.. - Zaprzeczyłam, a on uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Masz bardzo słabą głowę, gdybym wiedział to nie pozwoliłbym ci tyle pić.. Może pójdziemy to mojego pokoju hotelowego ? Wytrzeźwiejesz. -Zaproponował Mario.
- Nie wiem czy powinnam..
- Obiecałem, że się tobą zajmę.. - Wyszeptał mi do ucha.
- No dobrze..
Czułam się jakby wszystko wirowało dookoła mnie. Ludzie, światła, muzyka.. Rzeczywiście wolałam się stamtąd wynieść. Po wyjściu z klubu udaliśmy się do ekskluzywnego hotelu. Było przepięknie i panował tam przepych, ale nie zwracałam uwagi na szczegóły. Byłam skoncentrowana na Mario, który usiłował przetransportować mnie do pokoju. Weszliśmy. Standardy kolosalnie różniły się od tych w moim hotelu. Na środku stało olbrzymie łóżko, a nad nim ogromny, kryształowy żyrandol.
Nie poszerzałam horyzontów, chociaż pewnie apartament miał jeszcze wiele atrakcji. Chłopak położył mnie na łóżku, a sam gdzieś wyszedł na chwilę. Rozejrzałam się dookoła, ale powieki same mi się zamykały i odpłynęłam.
Spałam chyba kilka godzin, a gdy się obudziłam byłam już prawie trzeźwa. Niestety to co zobaczyłam przeraziło moją moralność. Ktoś leżał obok mnie i głaskał po ramieniu.
- Co ty robisz ? - Odwróciłam się i ujrzałam półnagiego Mario.
- Czekałem, aż się obudzisz. - Zbliżył się do mnie i zaczął mnie całować.
- Przestań ! - Wydarłam mu się do ucha, po czym odsunęłam się od niego, usiadłam na łóżku i zaczęłam zakładać szpilki.
- Kochanie.. Myślałem, że..
- Przeliczyłeś się .. kochanie. Chciałeś uprawiać seks ? Trzeba było zadzwonić po dziwkę.
- Wiesz, że mnie pociągasz jak się złościsz.. ?
- Człowieku, ja nie powinnam z tobą wczoraj pić ! Mam szesnaście lat..
- Słucham ? Dlaczego mi nie powiedziałaś. - Stanął przede mną i złożył ręcę.
- Bo nie pytałeś.. - Spuściłam wzrok.
- No pięknie.. Z kim tu przyjechałaś ?
- Jestem na obozie.
Uklęknął przede mną i wziął moje dłonie w swoje.
- Przepraszam cię, nie wiedziałem.. Mogę coś dla ciebie zrobić w rekompensacie ?
- Możesz mi zrobić herbaty. Która godzina ?
- Za piętnaście minut będzie pierwsza. Nie spałaś tak długo jak ci się wydawało. Dam ci tabletkę na kaca...
- Dobrze, tylko się pośpiesz, muszę znaleźć Majkę.
Chłopak zadzwonił do Hotel Room Service i złożył zamówienie. W przeciągu minuty usłyszeliśmy dźwięk dzwonka. Szybka ta obsługa..
- Czy Majka też ma szesnaście lat ? - Zapytał z lekkim niepokojem w głosie.
- Tak, a czemu pytasz ?
- Muszę zadzwonić do Hummelsa.
- Kto to jest Hum.. les ?
- Czyli ty naprawdę nie wiesz.. - Uśmiechnął się sam do siebie.
- Czego nie wiem ? - Wzięłam tabletkę i popiłam zieloną herbatą. Wcale mi nie było wtedy do śmiechu.
- Nieważne, przygotowałem dla ciebie kąpiel w wannie.
- Dzięki... - Podał mi ręcznik i zaprowadził do łazienki.
Co za dziwny dzień, znaczy noc.. Kto by pomyślał, że spędzę ją z jakimś kolesiem.. Jak myślę o tym co mogło się stać, gdybym mu nie powiedziała ile mam lat to przechodzą mnie dreszcze. Mam nadzieję, że Majce nic się nie stało.. Ale fajne te mydełka hotelowe.. Ten chłopak musi być naprawdę bogaty. Co ja tu robię..
Cały czas nurtują mnie te myśli. Spojrzałam na siebie w lustro i o dziwo aż tak strasznie nie wyglądałam. Wytarłam się ręcznikiem i założyłam tą samą sukienkę.
- Marioooo ! - Wydarłam się w niebo głosy, a chłopak momentalnie wparował przestraszony to toalety.
- Co się dzieje ?
- Masz suszarkę ?
- Ale mi stracha napędziłaś.. Nie mam, ale nie przejmuj się. Podmuchamy ! - Uśmiechnął się do mnie.
- Słuchaj..
- No okej, zaraz coś znajdę..
- Nie o to chodzi.. Ile ty właściwie masz lat ?
- Nie powiem ci, bo nie będziesz chciała się ze mną zadawać... - Puścił mi oczko.
- Powiedz, powiedz, powiedz. - Łaziłam za nim po apartamencie, aż w końcu znalazł małą suszarkę.
- Jestem starszy od ciebie.
- No nietrudno mi się domyśleć.. Ale wolałabym znać liczbę.
- A jak ci powiem to przestaniesz za mną chodzić ?
- Obiecuję !
- 21.
- Serio? Myślałam, że więcej... - Zatrzymałam się, a on poszedł do toalety.
- Angela…- Mario trzymał w ręku damską bieliznę
- Aaa.. Sorry.. Ale chyba nie sądzisz, że założyłabym po kąpieli majtki, które wcześniej już miałam na sobie.. Już je biorę…- Zrobiło mi się naprawdę głupio.
- Czyli ty jesteś teraz bez…yy.. Bez niczego pod sukienką ? – Spojrzał przenikliwie na mój skąpy strój. – Może pożyczyć ci moje bokserki ? – Zrobił cwaniacką minę.
- Nie, dzięki. - Zlustrował mnie od góry do dołu i uśmiechnął się szeroko. - No dobra, a masz jakieś nieużywane ?
- Coś się znajdzie.
(MAJA)
Siedziałam sama przy barze i dopijałam resztki 6- tego drinka. Mats właśnie wyszedł z toalety i zmierzał w moją stronę. Nagle jakiś koleś złapał go za rękę. Zaraz za raz przecież to jest ten.. no ten cały Marco… Rozmawiali ze sobą jakby się znali od lat. Mats poklepał blondyna po ramieniu i wskazał mu mnie. Wstałam i chciałam do nich podejść niestety procenty za bardzo uderzyły mi do głowy. Zachwiałam się lekko i upadłam na jakiegoś gościa. Podniosłam głowę i zauważyłam, że Milena i Aśka zarywają do Matsa i tego drugiego. Śmiałam się pod nosem przyglądając się ich nieudanym próbom podrywu. Gdy złapałam równowagę i podążałam ku nim usłyszałam urywki ich rozmowy. Napierdzielały rzeczy od rzeczy. Chyba do końca nie znały języka.
- Marco to jest Maja, Maja to jest Marco. Poznajcie się.
Rozłożyłam szeroko ramiona, przytuliłam się do niego i krzyknęłam mu prosto do ucha.
- MAAAARCOOOO REEEUUUSSS !!!! Ja zawsze chciałam cię poznać !!!
Mina Matsa była bezcenna. Spoglądał na mnie z szeroko rozdziawioną buzią. Widocznie nie mógł uwierzyć w to, że tak dobrze znam piłkarzy.
- To ty go poznajesz?- A ty nie!? Przecież to jest piłkarz Reprezentacji Niemiec ! Jak takich rzeczy można nie wiedzieć!?
Zaczęłam z nimi rozmawiać, ale nie bardzo byłam w stanie i gadałam trzy po trzy. Tak czy tak z pewnością nie kaleczyłam języka tak jak moje współlokatorki. Brunet patrzył w ich stronę i ostro je obgadywał, a one śmiały się tylko i mu przytakiwały. Głupie idiotki. Wydaje im się, że są super i wszystko im wolno. Nie tędy droga dziewczęta.
Chłopaki złapali mnie pod boki i wyprowadzili z klubu. Milena i Aśka krzyczały coś w moją stronę, że o wszystkim dowie się Bożenka i wylecę z obozu. Nie przejmowałam się tym. Zatrzymaliśmy się na chwilę. Mats musiał zawiązać sobie buta, a Marco chciał dać mi chwilę swobody. Niestety nie był to dobry pomysł. Na chodniku, po którym człapaliśmy nie było jednej kostki. Pech chciał, że to ja się tam wpierdzieliłam. Złamał mi się obcas i niefortunnie wpadłam w krzaki. Były bardzo kłujące. Gdy chłopaki próbowali mnie z tam tąd wyciągnąć moja sukienka zahaczyła się o kolec krzoka i podarła mi się cała. Do hotelu miałam dojść prawie naga i bez butów. Na szczęście byli na tyle mili, że jeden niósł mi buty, a Reus pożyczył mi swoją koszulę. Byliśmy już blisko miejsca, w którym podobno była Angela.
Weszliśmy już do hotelu i poszliśmy w stronę windy. Zapakowaliśmy się do niej i pojechaliśmy na ostatnie piętro budynku. Mast wyszedł i popędził do drzwi znajdujących się po lewej stronie, a ja i Marco jeździliśmy w te i powrotem. Przy setnym razie wsiadł do nas Boj hotelowy z walizkami jakiejś kobity.
- Dobrze się państwo bawią?!- Patrzył na nas jak na idiotów.
- Zajebiście! I w górę.. JUPI !!- cieszyłam się jak małe dziecko
- Czy to pańska dziewczyna?! – Spytał spoglądając w stronę Marco
- Nie. Tylko koleżanka.-
Zawiesiłam mu ręce na szyi i pocałowałam w policzek.
- Proszę opuścić i windę i hotel, bo zaraz wezwę policję.
- Dobra koleś! Wyluzuj trochę! Chodź Maja. Idziemy. Poczekamy na nich na plaży.
Marco złapał mnie za rękę i wyszliśmy. Udaliśmy się na plażę. Położyłam się na leżaku i momentalnie zasnęłam. Reus usiadł obok mnie i położył głowę na moim brzuchu. Gadał coś pod nosem, ale ja już tego nie słyszałam. Byłam tak pijana, że nie wiedziałam co się ze mną dzieję. I nagle obudził mnie krzyk. Gdy otworzyłam oczy stała nade mną Angela i Mario.
- Angela…- Mario trzymał w ręku damską bieliznę
- Aaa.. Sorry.. Ale chyba nie sądzisz, że założyłabym po kąpieli majtki, które wcześniej już miałam na sobie.. Już je biorę…- Zrobiło mi się naprawdę głupio.
- Czyli ty jesteś teraz bez…yy.. Bez niczego pod sukienką ? – Spojrzał przenikliwie na mój skąpy strój. – Może pożyczyć ci moje bokserki ? – Zrobił cwaniacką minę.
- Nie, dzięki. - Zlustrował mnie od góry do dołu i uśmiechnął się szeroko. - No dobra, a masz jakieś nieużywane ?
- Coś się znajdzie.
(MAJA)
Siedziałam sama przy barze i dopijałam resztki 6- tego drinka. Mats właśnie wyszedł z toalety i zmierzał w moją stronę. Nagle jakiś koleś złapał go za rękę. Zaraz za raz przecież to jest ten.. no ten cały Marco… Rozmawiali ze sobą jakby się znali od lat. Mats poklepał blondyna po ramieniu i wskazał mu mnie. Wstałam i chciałam do nich podejść niestety procenty za bardzo uderzyły mi do głowy. Zachwiałam się lekko i upadłam na jakiegoś gościa. Podniosłam głowę i zauważyłam, że Milena i Aśka zarywają do Matsa i tego drugiego. Śmiałam się pod nosem przyglądając się ich nieudanym próbom podrywu. Gdy złapałam równowagę i podążałam ku nim usłyszałam urywki ich rozmowy. Napierdzielały rzeczy od rzeczy. Chyba do końca nie znały języka.
- Marco to jest Maja, Maja to jest Marco. Poznajcie się.
Rozłożyłam szeroko ramiona, przytuliłam się do niego i krzyknęłam mu prosto do ucha.
- MAAAARCOOOO REEEUUUSSS !!!! Ja zawsze chciałam cię poznać !!!
Mina Matsa była bezcenna. Spoglądał na mnie z szeroko rozdziawioną buzią. Widocznie nie mógł uwierzyć w to, że tak dobrze znam piłkarzy.
- To ty go poznajesz?- A ty nie!? Przecież to jest piłkarz Reprezentacji Niemiec ! Jak takich rzeczy można nie wiedzieć!?
Zaczęłam z nimi rozmawiać, ale nie bardzo byłam w stanie i gadałam trzy po trzy. Tak czy tak z pewnością nie kaleczyłam języka tak jak moje współlokatorki. Brunet patrzył w ich stronę i ostro je obgadywał, a one śmiały się tylko i mu przytakiwały. Głupie idiotki. Wydaje im się, że są super i wszystko im wolno. Nie tędy droga dziewczęta.
Chłopaki złapali mnie pod boki i wyprowadzili z klubu. Milena i Aśka krzyczały coś w moją stronę, że o wszystkim dowie się Bożenka i wylecę z obozu. Nie przejmowałam się tym. Zatrzymaliśmy się na chwilę. Mats musiał zawiązać sobie buta, a Marco chciał dać mi chwilę swobody. Niestety nie był to dobry pomysł. Na chodniku, po którym człapaliśmy nie było jednej kostki. Pech chciał, że to ja się tam wpierdzieliłam. Złamał mi się obcas i niefortunnie wpadłam w krzaki. Były bardzo kłujące. Gdy chłopaki próbowali mnie z tam tąd wyciągnąć moja sukienka zahaczyła się o kolec krzoka i podarła mi się cała. Do hotelu miałam dojść prawie naga i bez butów. Na szczęście byli na tyle mili, że jeden niósł mi buty, a Reus pożyczył mi swoją koszulę. Byliśmy już blisko miejsca, w którym podobno była Angela.
Weszliśmy już do hotelu i poszliśmy w stronę windy. Zapakowaliśmy się do niej i pojechaliśmy na ostatnie piętro budynku. Mast wyszedł i popędził do drzwi znajdujących się po lewej stronie, a ja i Marco jeździliśmy w te i powrotem. Przy setnym razie wsiadł do nas Boj hotelowy z walizkami jakiejś kobity.
- Dobrze się państwo bawią?!- Patrzył na nas jak na idiotów.
- Zajebiście! I w górę.. JUPI !!- cieszyłam się jak małe dziecko
- Czy to pańska dziewczyna?! – Spytał spoglądając w stronę Marco
- Nie. Tylko koleżanka.-
Zawiesiłam mu ręce na szyi i pocałowałam w policzek.
- Proszę opuścić i windę i hotel, bo zaraz wezwę policję.
- Dobra koleś! Wyluzuj trochę! Chodź Maja. Idziemy. Poczekamy na nich na plaży.
Marco złapał mnie za rękę i wyszliśmy. Udaliśmy się na plażę. Położyłam się na leżaku i momentalnie zasnęłam. Reus usiadł obok mnie i położył głowę na moim brzuchu. Gadał coś pod nosem, ale ja już tego nie słyszałam. Byłam tak pijana, że nie wiedziałam co się ze mną dzieję. I nagle obudził mnie krzyk. Gdy otworzyłam oczy stała nade mną Angela i Mario.
(ANGELA)
Było koło godziny drugiej, kiedy Mats zaprowadził nas na plażę. Ku mojemu zdziwieniu leżała tam Maja i ten .. ten taki piłkarz, o którym mówiły nasze współlokatorki. Tak słodko razem wyglądali, że aż oniemiałam.
Musiałam ją obudzić, ponieważ niedługo miałyśmy wrócić do hotelu. Ale jazda...
- Maja, wstawaj. - Szturchnęłam ją, ale zamiast niej obudził się Marco.
- Co się dzieje ? - Zapytał zdezorientowany blondyn.
- Dobry wieczór. Mogę zrobić sobie z panem zdjęcie ? - Podniecona zapytałam piłkarza.
- Oczywiście. - Wstał i za pozował do obiektywu (telefon).
Kiedy spojrzałam na Mario, zobaczyłam jego zdezorientowaną minę. On chyba też jest zszokowany, że spotkał Reusa. Swoją drogą całkiem w porządku ten chłopak. Pierwsze wrażenie było denne, ale potem naprostował sytuację. Wzięłam półprzytomną Maję pod pachę i zaczęłyśmy wędrować w kierunku naszego hotelu.
- Czekaj. - Zatrzymał mnie Mario. - Może spotkalibyśmy się tutaj jutro ?
- Przykro mi, ale jutro jedziemy na zwiedzanie centrum Ibizy.
- A to może pojutrze ? Muszę cię jeszcze kiedyś zobaczyć... - Złapał mnie za rękę.
- Być może... - Spojrzałam na niego zalotnie i ruszyłam przed siebie.
Nasz powrót trwał bardzo długo. Musiałam targać Majkę, podnosić ją kiedy upadała i pilnować, żeby nie odwalała głupot. Po przyjściu musiałyśmy się stawić Bożenie. Poszłam sama oświadczyć, że wszystkie wróciłyśmy i mamy się bardzo dobrze. Ku mojemu zdziwieniu nasza opiekunka nie chciała tego sprawdzać, ale powiedziała, że jutro rano musi pogadać z moją przyjaciółką. Mościcka powoli dochodziła do siebie, ale widać po niej, że do trzeźwości jeszcze długa droga. Aśka i Milena gapiły się na nas i szeptały coś do siebie pod nosem.
- Angela, dlaczego masz męskie majtki na sobie ? - Zapytała z przerażeniem Majka, kiedy przebierałam się w piżamę.
- Długa historia..
- Okej.. ale powiedz mi tylko cz ty i ten Mario ?
- Niee.. Nie, spokojnie. Ale mało zabrakło.
- Co zamierzasz z tym zrobić ?
- Z czym ?
- No z nim..
- Nic. On jest pięć lat od nas starszy, a w dodatku ma tyle kasy ile mi się nawet nie śniło. Zupełnie inna bajka.
- Skąd wiesz o jego pieniądzach ?
- Byłam w jego apartamencie. I wiesz co ? Nasz pokój hotelowy przy tamtym to Kambodża.
- Ale widziałam jak na ciebie patrzył.. - Uśmiechnęła się, a ja rzuciłam w nią poduszką.
- Przestań ! Ty lepiej mów co u ciebie i u tego piłkarza...Marco.
- A daj spokój, mało co pamiętam. Ale fajny jest. Muszę go jeszcze kiedyś zobaczyć.
- Jakie dziwki. - Wtrąciła się Milena. - Lecicie tylko na kasę, blachary ?
- Odwal się i lepiej zajmij się sobą. - Powiedziałam stanowczo.
- Zobaczymy czy jutro gdzieś wyjdziecie.. - Powiedziała cwaniacko Aśka.
- Co ? O co ci chodzi ? - Zapytała Maja.
- Przekonacie się..
Przyznam, że trochę przesadziłyśmy, ale bez przesady... Mówiły to takim głosem, że aż się zaczęłam bać.
I jak one mają prawo nas obrażać ? Mogłyśmy się zaprzyjaźnić, być dla siebie miłe, pożyczać ciuchy, w nocy robić pidżama party... Ale nie. Zresztą ich problem jeśli nie chcą z nami trzymać to łaski bez.
Dobraaa, idę spać...
____________________________________________________________________
Ten rozdział pisała ze mną moja przyjaciółka Maja Mościcka :)
A tak wg to nową piosenkę obczaiłam ... Taką w temacie :DD
https://www.youtube.com/watch?v=p0DdJnafsdI
Super rozdział! :>
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga http://sylwunia09.blogspot.com/ ;)
Postanowiłam nominować Cię do Liebster Award, więcej info http://sylwunia09.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html :)
OdpowiedzUsuńSuper, uwielbiam to opowiadanie, szkoda że tak rzadko dodajesz :( . No ale nic, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajne, zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://dortmund-nachrichten.blogspot.com/